Zbuduj samodzielnie motorówkę – poradnik Cieślik Craft.

cieslik-craft-motorowka

Od dawna chciałem pływać, jednak kupno gotowej łodzi było dla mnie zbyt dużym jednorazowym wydatkiem. Z miłości do majsterkowania podpatrzonej u swojego Taty wpadłem na pomysł budowy małej drewnianej motorówki. Na pierwszą budowę w końcu idealny pomysł by zmierzyć się z wyzwaniem, a przy tym nie stracić na to kilku lat pracy. Wszystko jednak weryfikuje czas i jak się okazało, w efekcie końcowym budowa łódki nie była koniecznie tańsza (ale rozłożona w czasie jest realna) a sam czas budowy pierwszej motorówki rozciągnął się do 16 miesięcy. Powiedzmy szczerze, że każdej wolnej chwili nie spędzałem w „przydomowej szkutni”, dlatego ta praca stała się prawdziwym hobby. Brak pośpiechu przy budowie umożliwił odprężenie się i odczucie niesamowitej radości z efektu końcowego podczas wodowania – że działa i pływa!

Bo to się zwykle tak zaczyna…

Zaczynając pierwszą budowę o szkutnictwie nie wiedziałem tak naprawdę zbyt wiele. Zapisałem się na początku na kurs motorowodny, gdzie przekazano mi wiedzę dotyczącą zarówno technik pływania jak i podstaw konstrukcji łodzi. Całą przygodę z budową swojego pierwszego okrętu rozpocząłem od zamówienia planów, to właśnie od nich trzeba zacząć każdy projekt. Godziny spędzone przed komputerem poskutkowały znalezieniem pięknych łodzi amerykańskiego projektanta. Glen-L od ponad 60 lat projektuje łodzie do samodzielnej budowy a w jego katalogu jest ponad 300 statków od małych kajaków, przez motorówki i żaglówki do nawet ostatnio coraz bardziej popularnych houseboat-ów (pływających domów) – tak więc każdy może wybrać idealny projekt dla siebie. W moim przypadku wybór padł na małą, sportową, klasyczną, otwarto-pokładową motorówkę o nazwie Squirt. To właśnie ten model jest najbardziej popularny, dzięki czemu rozpoczynając przygodę ze szkutnictwem mogłem liczyć na wiele materiałów i wsparcia od ludzi z całego świata, którzy zbudowali podobną motorówkę.

cieslik-craft-motorowka

Plany dotarły z USA… ok ale co dalej?

Całą przygodę zaczynałem od mnóstwa późnych wieczorów spędzonych na poszukiwaniu informacji i instrukcji. Tego na szczęście na zagranicznych stronach jest wiele, a w dobie dzisiejszych sieci społecznościowych i YouTube znaleźć można dosłownie odpowiedź na każde pytanie dotyczące rozpoczęcia budowy. Ale uwaga! – trzeba wszystko i tak filtrować samodzielnie, ponieważ inni też popełniają drobne błędy. A my chcemy by nasza łódź stała się tą jedyną – najlepszą i służyła nam przez długie lata. Na szczęście projekt jest tak dobrze wykonany, że nawet pewne modyfikacje, które wprowadza każdy nowy szkutnik nie wpływa negatywnie na konstrukcje finalną łodzi.

Czy do budowy łodzi potrzeba szkutni?

Nie koniecznie, potrzeba przede wszystkim chęci i motywacji do działania oraz kilka dobrych narzędzi do drewna. Owszem jeśli ktoś ma całe zaplecze elektronarzędzi do obróbki drewna to zrobi coś szybciej i łatwiej.  Jednak czasem zrobienie coś zupełnie własnymi rękoma przynosi 100% więcej satysfakcji i radości. Tak naprawdę na początek potrzebne będą takie narzędzia jak:

1. Narzędzia pomiarowe

podstawowe narzędzia pomiarowe; miara, linijka, kąt prosty oraz arkusz kalki – ułatwią nam one przenoszenie planów na drewno (w tym komplet tysiąca ołówków – ja zawsze szukam tego co przed chwilą miałem w ręku… ostatecznie sięgając po nowy)

cieslik-craft-mierzenie-i-trasowanie
Mierzenie i trasowanie

2. Piła do drewna i wyrzynarka

piła do drewna – wystarczy ręczna, ale polecam również pewne odstępstwo od tej tradycji w kierunku elektrycznej wyrzynarki, która przydaje się podczas wycinania różnych ciekawych kształtów z arkuszy sklejki lub wcześniej przygotowanych desek. Z poszczególnych wyciętych elementów powstaje szkielet łódki, który następnie zostanie obłożony sklejką.

cieslik-craft-pilowanie
cieslik-craft-pilowanie
Wyrzynanie

3. Strug do drewna

na początek przynajmniej jeden uniwersalny (nr 5) – używanie go wiąże się z etapem pracy, który jest bardzo długi, monotonny i niesamowicie odpowiedzialny. Obłożenie szkieletu łódki sklejką a więc burtami wymaga bardzo precyzyjnego dopasowania kątów, im większe pole styku burty z szkieletem tym lepiej! Dlatego, naprawdę warto przyłożyć się do dobrego dopasowania kątów i poświęcić dużo czasu na struganie.

cieslik-craft-strug
Struganie

Aby praca z strugami, ale również z innymi narzędziami była jak najbardziej przyjemna i efektywna należy dbać o ich podstawowe parametry. Strug wymaga co pewien czas ostrzenia, warto zaopatrzyć się w kamień szlifierski i prowadnik do ustalania odpowiedniego kąta. Od siebie mogę polecić jeden z najlepszych prowadników firmy Veritas który jest bardzo solidnie zbudowany.

cieslik-craft-ostrzenie-struga
Ostrzenie struga

4. Zestaw wierteł do drewna

przydadzą się zarówno te od wymiarów 2-10 mm, warto jednak zakupić również wiertła płaskie lub puszkowe o większych średnicach. Dobra porada dla początkujących szkutników, jeżeli przykręcacie do drewna nawet najmniejszy wkręt, to warto wpierw nawiercić otwór mniejszym rozmiarem wiertła (od wkręta) i dopiero wtedy przykręcać poszczególne elementy – zabieg ten uchroni nas od pęknięcia drewna. Dodatkowo jeżeli mamy śruby z łbem wpuszczanym to warto zaopatrzyć się w koronkę frezującą, dla perfekcyjnego spasowania śruby z materiałem.

cieslik-craft-przykrecanie
Przykręcanie

5. Pilniki do drewna i szlifierka

ja używam przede wszystkim dwóch pilników, oba są półokrągłe jednak różnią się gradacją, pierwszy służy do zgrubnego nadania kształtu, a drugi wraz z papierem ściernym doprowadza powierzchnię do ostatecznego kształtu. Do wyprowadzenia większych powierzchni używam często szlifierki taśmowej pozwala mi to zaoszczędzić dużo czasu.

cieslik-craft--pilnik
Pilnik do drewna

Na przykładzie pilnika mała podpowiedź… narzędzia możemy wykonać również samemu, poniżej przykład wydłużonego pilnika, który idealnie odwzorowuje kąty pomiędzy sąsiednimi deskami a do jego wykonania wystarczyło użyć starego pilnika i kawałka prostej deski.

cieslik-craft-szlifowanie
Pilnik do drewna własnej roboty

6. Dłuta stolarskie

to chyba jedno z najbardziej podstawowych narzędzi, niby wszystko można zrobić narzędziami wymienionymi do tej pory powyżej, ale mimo wszystko bardzo często sięgam po dwa ulubione dłuta do wykończenia „na prosto” pewnych powierzchni. Myślę, że naprawdę warto zaopatrzyć się w zestaw płaskich dłut o różnych szerokościach np. od 6 do 32 mm. Niektóre podcięcia możemy wykonać również frezarką lub narzędziem wielofunkcyjnym, ale jakoś na końcu i tak każdy element wykańczam ręcznie – to chyba coś w stylu własnego podpisu – gwarancji, że łódka jest zbudowana własnoręcznie.

cieslik-craft-dluta-stolarskie
Dłuta stolarskie

7. Ściski stolarskie

mnóstwo, naprawdę najwięcej jak tylko uda Wam się kupić, znaleźć po sąsiadach lub pożyczyć. W swojej kolekcji mam już około 50 sztuk i ciągle mi mało. Przydadzą się różne ściski; śrubowe, jednoręczne, sprężynowe, żeliwne typu C a wszystkie zarówno małe i duże.

cieslik-craft-sciski-stolarskie
Ściski stolarskie

I to chyba na tyle z podstawowych narzędzi, które w zupełności nam wystarczą podczas hobbistycznej budowy okrętu marki „SAM”.

Jak już mamy te wszystkie narzędzia i plany – to co dalej?

Teraz możemy przystąpić do budowy, ale najpierw musimy zaopatrzyć się jeszcze w jedno, dwa, no może trzy rzeczy.

  • Po pierwsze – drewno, musimy wybrać podstawowy materiał, z którego powstanie nasza łódź, w Ameryce budują z mahoniu, u nas też jest on dostępny… ale znacznie droższy, a w Polsce jest dostępne również inne dobre drewno konstrukcyjne. Do budowy Disco Volante użyłem przede wszystkim sosny bezsęcznej, sklejki wodoodpornej i odrobiny mahoniu na samo wykończenie pokładu.
  • Po drugie – śruby i tutaj są dwie opcje nierdzewne lub miedziane, w końcu nasza łódź będzie miała styczność z wodą, należy wybrać się do lokalnego punktu i wybrać odpowiednie dla siebie i wybranego przez siebie projektu (spokojnie Glen-L również podpowiada w tym zakresie co użyć).
  • Po trzecie – klej i tu również jest wiele opcji, ja jednak polecam te najlepsze (według mnie) a więc specjalistyczne kleje konstrukcyjne i wodoodporne do budowy jednostek pływających.

Ok, to chyba już wszystko na ten moment… budowę zaczynamy jak dawne zabawy z klocków lego, oczywiście mam namyśli te konstrukcje, które wymagały spojrzenia w instrukcję. Wiadomo drewno zawsze się unosi na wodzie – ale warto by to nie była głębokość peryskopowa a dostojne sunięcie w ślizgu ponad falami rzeki lub jeziora.

Zaczynamy tworzyć.

Zgodnie z planami należy zacząć od wycięcia poszczególnych elementów układanki (szkielet łodzi składający się z poszczególnych ram), które następnie sklejamy i skręcamy zgodnie z wytycznymi. Takie szkielety układa się następnie na ramie roboczej, służącej do ustawienia dystansów poszczególnych szkieletów. Te następnie łączymy długimi deskami (spokojnie ich wykonanie na początek polecam zlecić stolarzowi – w końcu wycięcie 5m deski o wymiarach w przekroju np. 2,5 x 5 cm nie należy do łatwych z użyciem piły ręcznej. Wszystkie szkielety łączymy najpierw stępką (inaczej zwaną kil-em – jest to element łączący dziób z burtą, a więc przód z tyłem motorówki. To właśnie dlatego najlepsze co można życzyć wodniakom to „stopy wody pod kilem” a więc 30,48 cm wody pod najniższą deską konstrukcyjną w naszej łodzi – głębokość ta w zupełności powinna wystarczyć do bezpiecznego pływania). Jednym z trudniejszych etapów będzie połączenie szkieletów wzdłużnikiem burtowym, który w wybranym prze ze mnie projekcie jest bardzo skomplikowany do wykonania (ale w efekcie końcowym nadaje łodzi pięknych zaokrąglonych kształtów). Aby mocno wygiąć drewnianą deskę nie powodując przy tym jej pęknięcia należy wykonać wcześniej jej parowanie i cierpliwie krok po kroku naginać wzdłuż całej łodzi (na pierwszą parownicę wystarczy czajnik metalowy, źródło ognia i rura PCV). Dalej pozostaje nam obłożenie całego szkieletu łodzi sklejką (po wykonaniu tygodniowych prac strugami i pilnikami w celu jak najlepszego dopasowania połączeń drewnianych). Jeżeli do tej pory wytrwaliście, to po obróceniu łodzi (do tej pory była ona ułożona „do góry nogami” na ramie roboczej) , wykańczanie wnętrza pod własny styl i upodobania to już największa przyjemność. Tak naprawdę każdy etap budowy można opisywać i omawiać godzinami, dlatego serdecznie zapraszam Państwa do śledzenia aktualnych postępów z budowy na stronie https://cieslikcraft.pl gdzie znajdą Państwo odnośniki do profili społecznościowych i filmów na YouTube.

Czy warto?

O mojej pierwszej motorówce mogę powiedzieć w skrócie, że TAK!!! Disco Volante (z włoskiego latający spodek) to pierwsza trzymetrowa motorówka zbudowana z projektu Glen-L Squirt w Polsce, którą budowałem przez półtora roku. Łódka powstała z drewna sosnowego i mahoniu afrykańskiego tworzącego wiśniowo-miodowy pokład przepięknie mieniący się w promieniach słońca. Na desce rozdzielczej znajdują się klasyczne zegary wskazujące parametry rejsu, kompas oraz radio. Całość uzupełnia pikowana na wzór włoskich aut tapicerka oraz mnoga ilość nierdzewnych detali, które przykuwają uwagę oglądających. Motorówka napędzana jest przez 25 konny silnik zaburtowy, pozwalający na błyskawiczne wychodzenie w ślizg i „unoszenie się” łodzi nad wodą. To właśnie wtedy kapitan wraz z pasażerem czuje, że każda chwila spędzona na pływaniu jest niepowtarzalna! Od pierwszego wodowania minęło już ponad 3 lata, w tym czasie „drewniak na wodzie” spotkał się z wieloma uśmiechami zarówno ludzi będących na pokładzie jak i mijanych podczas rejsów. A dziś to hobby jest wspaniałą pasją, która pozwala mi tworzyć kolejną, piękną i szybką łódkę.

Już niedługo zobaczą Państwo „Dolce Vita” na wodzie, w końcu życie jest wspaniałe!

cieslik-craft-motorowka
cieslik-craft-motorowka

Autor: Wojciech Cieślik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Call Now Button